piątek, 21 stycznia 2011

Volkswagen T1 Samba Bus - chassis rust




Method of execution:
- Using putty I made a texture for a clean model
- After drying, covered the black background 
- put on pigments dissolved in Pigment Glaze Medium - Vallejo  26233 - Same as specific MIG - the same volume as is half the price. The suspension was "watery" allows it to putting a thin layer and does not blur the invoice.
- When it dried out anointed with dry pigments 
- in the end I added a tinge with the addition of diluted pigment paints Grease & Oil
  Series vallejo color train, but you can do a black/dark pigment, or dissolved in glosscoat.

wtorek, 11 stycznia 2011

Volkswagen T1 Samba Bus tribute to Jimi Hendrix - WIP

Volkswagen T1 Samba Bus tribute to Jimi Hendrix


 Nie jestem wprawdzie hipisem, ani tym bardziej pacyfistą, ale jako rockowy gitarzysta, coś tam jestem Jimiemu winien :) Van będzie w klimacie Hippie Flower Power z Hendrixem jako motywem przewodnim, oczywiście bryka będzie stara i przerdzewiała. 
Jest to mały wyjątek, ten blog nie powstał w celu pokazywania modeli. Projekt w toku.  

Karoseria w 80% gotowa , podwozie 90% i pierwsze malowanko. 
Żeby nie było, że nic się nie dzieje.
Najprostszy etap malowania, czyli pigmenty, pigmenty
i jeszcze raz pigmenty :)

Podwozie pomalowane tak dla sportu (nie będzie go widać) ale, że jest to blog "techniczny", przyzwoitość wymaga by zrobić i pokazać.
  Wykonanie: 
 - na surowy model położyłem szpachlówkę i zrobiłem fakturę.
 - po wyschnięciu pokryłem czarnym podkładem
 - nałożyłem pigmenty rozpuszczone w Pigment Glaze Medium - Vallejo 26233 - to samo
   co specyfik MIGa - ta sama objętość za to połowa ceny. Zawiesina była "wodnista" 
   pozwala to na kładzenie cienkiej warstwy i nie zamazanie faktury.
 - gdy wyschło pomazałem suchymi pigmentami 
 - na koniec dodałem zacieki rozpuszczonym pigmentem z dodatkiem farbki Grease&Oil 
   z serii vallejo train color, ale można to zrobić czarnym/ciemnym  pigmentem 
   rozpuszczonym w sidoluxie  albo i na sto innych sposobów :).

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Hairspray technique & salt chipping , hairspray crackle effect

Robimy złomka, czyli efekt postarzania karoserii za pomocą lakieru do włosów i soli.

Atrapa modelu wycięta na szybko z plasitcardu.

Co jest nam potrzebne ?
Lakier do włosów - tzw. mocny nr  4 lub 5 (zależy od producenta)
Sól kuchenna - drobna (uwaga -sól kamienna może mieć zbyt grube ziarna)
Woda z kranu.
Szorstki pędzelek i wykałaczka lub zapałka.
Aerograf
Farby akrylowe
Pigmenty

 Złomek nie jest najlepiej pomalowany, bo zrobiłem go na szybko ( jakieś dwie godziny z przerwą na obiad), ale chodzi tu o pokazanie techniki, a nie konkurs. Z resztą jest to rozgrzewka przed "bitwą" z prawdziwym modelem (VW T1 Samba Bus), wtedy będzie 5 razy wolniej i 100 razy dokładniej ;) . Model ma być wykonany w malowaniu - hippie flower power - czyli przerąbane do kwadratu. Dosyć tłumaczenia się , wracamy do meritum.

 Metoda "na lakier do włosów" jest stosunkowo młoda ( dla starych modelarzy :) ) ale trochę jest na tym świecie i zdumiewa mnie, jak mało (względnie) modelarzy wie o niej oraz potrafi ją stosować.
  Podstawą techniki jest wykorzystanie faktu, że lakier do włosów rozpuszcza się w wodzie i jest "nietrwały" oraz to , że farby akrylowe po wyschnięciu przepuszczają wodę. ( czy można stosować emalie olejne - ponoć tak :), ale ja kiedyś spróbowałem tylko Humbrola i efekt mi się nie podobał )  

  Najprostszym sposobem wykorzystania hair lakieru, jest pokrycie nim całego modelu ( wcześniej pokrytego podkładem i np. kolorem rdzawym) po jego wyschnięciu nakładamy farbę docelową. Gdy farba przeschnie, namaczamy delikatnie fragmenty modelu i następnie pędzelkiem lub patyczkiem ścieramy farbę.  Farba łuszczy się i odchodzi w sposób charakterystyczny dla prawdziwych łuszczących się powłok malarskich. Z pod niej "wychodzi" rdzawy kadłubek pojazdu.

   Za pomocą tej techniki możemy symulować:
- łuszczącą się farbę
- przebijającą się rdzę z pod farby
- przetarcia farby (np. kamuflaż zimowy) i rysy
- warstwy brudu
- spękania farby (zamiast crackle medium)
 Generalnie masło maślane - chodzi o to, by franca zlazła ;)
Co jeszcze? - ilością warstw( grubością powłoki lakieru) możemy regulować stopień łuszczenia się farby. Im grubsza warstwa lakieru, tym bardziej odchodzące płaty farby.
 Farba pryśnięta na świeżo co przyschnięty hair lakier i podgrzana (np. suszarką) ładnie popęka, całkiem jak przy crackle medium. Dobre jest to, że mamy ten efekt tanio, szybko oraz pewnie (z specyfikami typu crackle medium jest często loteria). Przy okazji w razie wpadki, można całkiem usunąć nową warstwę farby wraz z hair lakierem..

 W pierwszym etapie pokażę wersję bardziej "zaawansowaną", czyli z solą.
Dalej będzie z "cracklem", a na końcu "najprostszą".

Zaczynamy:
 Atrapka modelu jak zawsze u mnie pomęczona trochę Mini Drillem, następnie położony szary podkład Mr. Surfacer 1000. W miejscach gdzie chcę by przebijała rdza, marzę model rdzawym kolorem. ( Większość modelarzy  przy salt chippingu maluje cały na brązowo, ale ja nie ;) )Po wyschnięciu farby, pomazane miejsca pokrywam lakierem do włosów za pomocą pędzelka (lakier uprzednio "przelany" do kubeczka). Następnie na mokry lakier sypię sól i czekam do wyschnięcia. Mała dygresja - "przewaga" mojej metody w stosunku do malowania całości na brąz, jest taka, że planuję dokładniej, jak będzie rdza "wyłazić" na wierzch. Pozwala to na wstępną korektę miejsc przerdzewień i uniknięcie w późniejszym etapie przypadkowych lub za mocnych zadrapań. Ważna sprawa dla początkujących z tą metodą, która w brew pozorom nie jest, taka całkiem łatwa. Jednak co i jak mocno zamalujemy kolorem "spodnim" oraz hair lakierem,  jest całkowicie sprawą indywidualną. Pamiętajcie, poćwiczcie sobie na kawałku plastiku, wypracujcie własną, pasującą Wam technikę. Nie jestem jakimś modelarskim guru, który arbitralnie wygłasza tyrady o jedynie słusznych metodach. Jak będziecie takich słuchać, to za pół roku w waszym modelarskim warsztacie, począwszy do aerografu, farbach, pigmentach itp. , a kończąc na chustce do nosa, wszystko będzie miało logo MIG-a ;).

   
   Posolony model: 

 Teraz pozostaje pomalować model na kolor docelowy.  Grubsza warstwa farby przy soli, da sympatyczny efekt "spuchniętych" bąbli farby.

 Farba wyschła, pozostaje namoczyć solone miejsca i delikatnie złuszczyć farbę. Zalecam robić to powoli i subtelnie. Efekt poniżej.


 Ok, farba zeszła, rdza wybiła, model jeszcze czysty, czas na "crackla" czyli spękana farba.
Za pomocą taśmy wykonałem półkolistą maskę nad tylnym nadkolem. Odkryte miejsce spryskałem cienką warstwą lakieru do włosów. Na świeży przeschnięty, jeszcze lekko klejący lakier, nałożyłem aerografem farbę - paskudny fiolet :). Po 30s od nałożenia potraktowałem to miejsce suszarką do włosów. Farba ładnie spękała.

 Przy okazji po lewej widać złe maskowanie - ups!

Jeżeli nie chcemy efektu spękania, trzeba dać lakierowi do włosów trochę czasu ( zwłaszcza przy grubszej warstwie lakieru) koło godziny, a czasem dobę. (wiele zależy od hair lakieru, trzeba go wcześniej przetestować, czasem wystarczy 10 minut).  Radzę nie przyspieszać procesu schnięcia ogrzewaniem, bo HS może spękać po czasie mimo, że wcześniej się na to nie zanosiło. Teraz, zależnie do naszej wcześniejszej koncepcji, możemy za pomocą wody i pędzelka usunąć trochę tej spękanej, fioletowej plamy :).
   Gdy złuszczymy co chcemy, brudzimy model , robimy biedronki, cuda na kiju oraz co kto lubi/potrafi. No i obdrapaniec gotowy.

Brudzenie słabe, bo szybko i na od.. ten ..tego ;) 

Uwaga ! Kwestia kolejności warstw,  zabezpieczania tychże warstw zwykłym lakierem oraz wstępnych brudzeń, jest sprawą indywidualnego doświadczenia i potrzeb projektu !  
 
Mimo wyżej wymienionego zdania, dostałem kilka zapytań - "a jaka jest ta kolejność"
Dobrze, skapitulowałem, proszę bardzo "łopatologicznie" na obrazku :).


Najprostsza sekwencja etapów 

 
Hairspray salt chipping


Hairspary crackle effect


 Teraz warto pomyśleć o kombinacjach z warstwami (hair lakier/farba/lakier zabezpieczający) oraz o możliwości dodawania spękań tam gdzie chcemy (kolejność etapów). Można cuda zdziałać, tylko trzeba pokombinować.

Do czego jeszcze może przydać się ta metoda:
do robienia szyldów, tabliczek i znaków ostrzegawczych/drogowych, reklam i szyldów malowanych na murach.
 Super wygląda przebijający szyld apteki z pod nazwy pijalni piwa :). Oczywiście beczki, płoty, drzwi, kontenery i stare mosty, też dobrze się będą prezentować. A na przedmiotach z drewna , wystawionych na działanie atmosferyczne, to prawie obowiązek ;)  Zastosować można wszędzie, gdzie ludzkość farbę kładzie - na tym kończę, dobranoc !   

P.S.
Dla poszerzenia horyzontów, zapraszam na blog Master Models, jest tam prawie to samo , ale o wiele ładniej!